Inny rodzaj współ­cze­snej formy mini­ma­li­zmu kolo­ry­stycz­nego można zaob­ser­wo­wać w malar­stwie Jacka Sikory, arty­sty zafa­scy­no­wa­nego błę­ki­tem i wszel­kimi jego odcie­niami. Źró­deł mono­ch­ro­ma­ty­zmu on sam upa­truje w dłu­gich tygo­dniach spę­dzo­nych w zasy­pa­nej śnie­giem taj­dze. Nie­bie­skie przed­sta­wie­nia twa­rzy i ciał, któ­rych bogac­two odcieni obej­muje zarówno ciemne, gra­na­towe tona­cje, jak i zbli­żone nie­mal do bieli błę­kity, nawią­zują do gry świa­teł i cieni cha­rak­te­ry­zu­ją­cej zimny, sybe­ryj­ski pej­zaż. Malar­stwo Sikory jest rów­nież zbieżne z zało­że­niami mini­ma­li­stów. Jak sam powie­dział w wywia­dzie dla „Rynku i sztuki”: „Nie maluję emo­cji. Naj­chęt­niej powie­dział­bym, że maluję pustkę, ale przez tysiąc­le­cia pró­bo­wano ją nama­lo­wać i wciąż jest to nie­osią­galne zamie­rze­nie”.

Publikacja w FUSS Magazyn | fuss.com.pl

tekst: Anna Nowicka, Karolina Niedzielska