Koniec promocji, to początek nowej
Dla artysty nie ma nic przyjemniejszego, niż sprzedać obraz w pierwszym tygodniu po jego publikacji więc…
Tydzień temu pokazałem kilka obrazów w promocyjnej cenie. Szczerze? – nie spotkało się z uznaniem paru osób, które albo twierdziły, że tak nie wypada, albo że w ten sposób nie robię dobrze rynkowi – cokolwiek by to miało znaczyć. Wieszczono spisek, nachalną autopromocję i w ogóle… Sami rozumiecie.
Ja też zrozumiałem, więc dziś naprawiam swój błąd, ale dla chcących kupić któryś z tamtych obrazów to nie jest dobra wiadomość, bo obrazy wróciły już do normalnych dla mnie cen.
Ale mam też dobrą wiadomość – każdy nowo opublikowany obraz do czasu publikacji kolejnego nowego obrazu będzie oferowany taniej o 33% od standardowej ceny, którą potem utrzyma przez 1 rok. Zasada jasna, cena przejrzysta, rynek nienaruszony i może przy okazji zrobię komuś dobrze.